Nasz miodowy weekend spędziliśmy w krainie wielkich jezior. Po raz trzeci w Węgorzewie. Znów spaliśmy nad samym Jeziorem Święcajty.. W Chacie u Pirata.
No, ale Węgorzewo to nie tylko jeziora. Węgorzewo, to również muzyka. I to nie byle jaka. W tym roku, po raz pierwszy pod szyldem Seven Festival, wystąpiło wiele znakomitości. Nam najbardziej zapadły w pamięci występy Closterkellera i ...
... The Legendary Pink Dots. Transowe, hipnotyczne, narkotyczne brzmienie... Nie wiem, co panowie biorą, ale to działa! Niestety, publiczności nie spodobał się występ i TLPD zeszli ze sceny wcześniej, niż zakładano... a szkoda.
Niestety, podczas ich występu prawie nie było światła...
Najbardziej zaskoczył nas występ zespołu Lacrimosa. Szczerze, zupełnie nie znaliśmy ich twórczości, ale wokół znajomi bardzo ich polecali, jako klasyka gatunku... No i wyszedł pan wyglądający jak Thomas Anders (taki brunet z Modern Talking). Mało tego ruszał się w podobnym stylu, a co najgorsze, miał równie wysoki, piskliwy głos...
Coma. I sekta fanów. My do sekty nie należymy, ale lubimy Comę. To nie pierwszy koncert, na którym byliśmy, ale po raz pierwszy było tak sympatycznie podczas konferencji prasowej :D Przez co spóźniłem się na występ Closterkellera (a dokładniej, na te 10 minut, kiedy można było stać pod sceną i robić zdjęcia)...
Na koniec łomot przez duże Ł. Czyli napier#$%&lanie w wykonaniu zespołu Vader. Jechali równo jak kosiarka. I ryczeli jak husqvarna.
Na Sepulturze siadły mi akumulatorki i de facto nie zrobiłem ani jednego porządnego zdjęcia. Ale bez braci Cavalera, to już nie to samo, choć koncert całkiem był udany.
I jeszcze ostatnie spojrzenie na żaglówki w Węgorzewie...
czwartek, 22 lipca 2010
Seven Festival - czyli weekend miodowy w Węgorzewie
Lokalizacja:
Węgorzewo, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szukaj na tym blogu
Najczęściej czytane w tym tygodniu
-
Sagrada Familia stała się leitmotivem naszego pobytu w Barcelonie . Wszystko dlatego, że nasz hotel, znajdował się dokładnie dwie przeczni...
-
.. wszystko takie proste jest! O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni (wiosenny)
1984
AKCJA
Aleksander Hall
Aleksandra Kurzak
Alina Orlova
architektura
Aurora
Barcelona
Bieszczady
bursztyn
charytatywnie
Dean Brown
Euro 2012
filharmonia
FOTOKOMENTARZ
Gdańsk
Gordon Haskell
Guano Apes
HEY
jazz
Jimi Tenor
Julia Marcell
koncert
Koszyce Wielkie
kościół
KRAJOBRAZ
Kroke
ks. Adam Boniecki
księgarnia
Księżyc
KSU
kultura
lotnisko
Lubań
LUDZIE
Lwów
Łańcut
Maciej Maleńczuk
malarstwo
media
metro
MIASTO
morze
MUZYKA
Natalia Przybysz
OFFTOPIC
Paulina Przybysz
piłka nożna
PODRÓŻE
polityka
pomoc
Praga
Przemyśl
PRZYRODA
RADIO
RECENZJE
religia
RSC
Rycarda Parasol
RZESZÓW
sacrum
samolot
Sistars
SPORT
statek
sztuka
taxi
TEKSTY
telewizja
Trójmiasto
VIDEO
Voo Voo
wakacje
Wańka Wstańka
Warszawa
Węgorzewo
Wrocław
Wschód Kultury
wystawa
Zakopower
zima
ZWIERZĘTA
Swietne zdjecia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie na takiego posta czekałam :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNAprawdę fajne zdjęcia. Aż żal tych, o których piszesz, czemu ich nie ma.........
OdpowiedzUsuń