menu

środa, 12 listopada 2008

Brzeziny: ruiny dworu




No i stało się. Szatańska arytmetyka. Wziąłem dwa dni urlopu i do pracy idę dopiero w poniedziałek! Pierwsza wycieczka za mną. Kolejne będą bardziej przyziemne, bo czeka mnie wizyta u fryzjera, masażysty no i peeling... He he. Grunt, to nie myśleć o pracy. Tak dla równowagi.. a że trudno mi o niej nie myśleć - muszę wynajdywać sobie "głupotki" do zaprzątania.. Oby ze skutkiem.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Szukaj na tym blogu

Najczęściej czytane w tym tygodniu