Coś nie zadziałało w polskiej drużynie, byli zbyt wolni (nie tylko na Niemców), brakowało im polotu i finezji (tego, akurat od Niemców spodziewać się nie można, a naszym się zdarza) pomysłu na grę też nie było. Kilka ciekawych akcji i świetne interwencje Boruca, to za mało, by wygrywać mecze.
Zastanawiam się jakie relacje panują w drużynie, bo niepokoją mnie te „kontuzje” i nagłe zmiany w kadrze. Czy odesłanie Błaszczykowskiego i Kuszczaka jest wynikiem jakiegoś konfliktu? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że selekcjoner nie wiedział o ich problemach zdrowotnych.
Czas teraz na dobre słowo o Polakach. Ułańską fantazję na boisku zaprezentowali Podolski i Klose. Najbardziej zaskoczył mnie jednak Podolski, który chyba bardzo nie chciał strzelić do polskiej bramki. Ale na zawodach tej rangi nie ma przecież miejsca na sentymenty – trzeba grać i wygrywać. No i ładny obrazek na koniec:
Podolski jako jedyny zawodnik niemieckiej reprezentacji, po zakończonym meczu założył polską koszulkę i w niej schodził z murawy. Bardzo ładny gest, który na pewno zapadnie mi w pamięci.
No, ale mistrzostwa toczą się dalej. I cały czas mamy szansę na wyjście z grupy. A o to przecież walczymy. Euro, o czym wielu komentatorów zapomniało, nie polega jedynie na pokonaniu Niemców. To żaden Grunwald! To tylko piłka, która jest jedna, a bramki są dwie, a wygrywa ten, kto strzeli więcej goli.
Dziś strzelał Polak, dlatego porażka nie powinna aż tak boleć... (choć można mieć żal do PZPN, które powiedziało Podolskiemu, kiedy starał się o występy w polskiej reprezentacji, że takich jak on, to my tu w polskiej lidze mamy na pęczki).
Sądząc po nastrojach kibiców w Rzeszowie ta dzisiejsza porażka boli i to bardzo.. Kilkanaście minut po zakończonym meczu jechałem przez miasto. Osowiali, smutni i przygarbieni kibice wracali w milczeniu z Rynku, gdzie ustawiony był telebim.
O - ktoś jeszcze zawodzi "Poolskaa biaałoo-czeerwoonii", więc chyba nadzieja w narodzie nie umarła, czego i Wam życzę.
Flaga opuszczona do połowy masztu, ale w czwartek, znów zostanie podniesiona...
PS.
Wiem, że Kubica dziś zajął I miejsce. Tylko... jakoś nie mogę się do tego sportu przekonać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szukaj na tym blogu
Najczęściej czytane w tym tygodniu
-
Sagrada Familia stała się leitmotivem naszego pobytu w Barcelonie . Wszystko dlatego, że nasz hotel, znajdował się dokładnie dwie przeczni...
-
.. wszystko takie proste jest! O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni (wiosenny)
1984
AKCJA
Aleksander Hall
Aleksandra Kurzak
Alina Orlova
architektura
Aurora
Barcelona
Bieszczady
bursztyn
charytatywnie
Dean Brown
Euro 2012
filharmonia
FOTOKOMENTARZ
Gdańsk
Gordon Haskell
Guano Apes
HEY
jazz
Jimi Tenor
Julia Marcell
koncert
Koszyce Wielkie
kościół
KRAJOBRAZ
Kroke
ks. Adam Boniecki
księgarnia
Księżyc
KSU
kultura
lotnisko
Lubań
LUDZIE
Lwów
Łańcut
Maciej Maleńczuk
malarstwo
media
metro
MIASTO
morze
MUZYKA
Natalia Przybysz
OFFTOPIC
Paulina Przybysz
piłka nożna
PODRÓŻE
polityka
pomoc
Praga
Przemyśl
PRZYRODA
RADIO
RECENZJE
religia
RSC
Rycarda Parasol
RZESZÓW
sacrum
samolot
Sistars
SPORT
statek
sztuka
taxi
TEKSTY
telewizja
Trójmiasto
VIDEO
Voo Voo
wakacje
Wańka Wstańka
Warszawa
Węgorzewo
Wrocław
Wschód Kultury
wystawa
Zakopower
zima
ZWIERZĘTA
A ja usnęłam na tym meczu :P i nie moge się przekonać ani do Kubicy, ani do piłki nożnej. Ale widzę, że Wodzu do zagorzały fan bo zazwyczaj sama fota lub lakoniczny opis a tu proszę... pisał i pisał i powstrzymać się nie mógł.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Z Bash.org.pl:
OdpowiedzUsuń"kibic" Eeeee tam, polacy wyjdą z grupy!
"edi" Ta... wyjdą jako pierwsi, prosto na lotnisko...
Fanom piłki - zwłaszcza Mateuszowi - życzę, aby jednak ten scenariusz się nie spełnił :)
N.