To już druga rzecz zgubiona w tym roku. Bo posiałem też pomarańczowy akumulatorek do aparatu. Ładowałem 4 i kiedy po kilku dniach zajrzałem do ładowarki zobaczyłem 3 baterie. A 3 baterie są niekompatybilne z aparatem.
A najgorsze jest to, że mam dziwne przeczucie, że mogłem sam wyjąć bateryjkę i zasiać ją (w nadziei, że wyrośnie krzak pełen bateryjek... choć to była pomarańczowa, więc może bardziej grządka
Heh, tak to już jest. Dasz komuś dobrą radę, a potem same kłopoty. Rozumiem, że zastosowałeś się do mojej poprzedniej wskazówki i fotografowałeś tylko napełnione kieliszki. A potem je opróżniałeś.. I do tego momentu wszystko jest ok. Ale jak już to zrobiłeś, to trzeba było wszystko pięknie odłożyć na miejsce i nie szaleć. Bo inaczej bardzo łatwo zgubić małe przedmioty, nawet jeśli są oczojebnie pomarańczowe bateryjki.
OdpowiedzUsuńTo wskazówka na przyszłość, cobyś już więcej nie gubił niczego. :D
N.