Jest port, wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat pieśni swe nucą tam (...)
Ja o marynarzach, bo z Rzeszowa (uporczywie żądającego dostępu do morza) najprościej do Amsterdamu jest dostać się statkiem (powietrznym), a wygląda to tak: RZE x/WAW AMS
Lot z Rzeszowa do Warszawy trwa około 50 minut* (*- to mniej więcej tyle samo ile zajmuje przejechanie z Jasionki do centrum Rzeszowa w popołudniowych godzinach szczytu). Lot z Warszawy do Amsterdamu trwa około 60 minut* (*- to mniej więcej tyle, ile potrzeba, aby w godzinach szczytu przejechać autobusem MPK z Zalesia na Baranówkę).
*** Taki dobry jestem w obliczeniach porównawczych, bo niestety musiałem obejść się smakiem - w podróż do Amsterdamu wyruszyła moja dama - czyli N.
A w hotelu, NIESPODZIANKA - 9. piętro zostało przeniesione na 2. - takie rzeczy tylko w Holandii :)
No, a jeśli Amsterdam? To, oczywiście Van Gogh...
Ale Amsterdam to także kanały, statki i wspomniani wcześniej marynarze (w końcu jest się Wenecją Północy). No, a jeśli marynarze, to oczywiście piwo, coffee shopy i kurtyzany (wyglądające zza dużych, charakterystycznych dla tego miasta, okien...)
Mieszkańcy Amsterdamu, lubią sport. Nie tylko oglądają mecze Ajaxu, ale przede wszystkim - jeżdżą na rowerach. Wszędzie. Do pracy, do sklepu, na mecz, na imprezę, z imprezy..
Warto też zobaczyć muzeum lokalnego amsterdamskiego browaru Heineken: A w Muzeum Heinekena, m.in. najdłuższe piłkarzyki na świecie.
Tekst na podstawie opowieści N. Zdjęcia N.
Fajne zdjęcia, a te z samolotu super fajne! Gratulacje dla N.!
OdpowiedzUsuńBuziaki