Pani Ula jest teraz usatysfakcjonowana, bo w końcu doczekała się przeprosin i skruchy pani Marii. A wszystko zgodnie z prawem. I znów żywa maksyma: dura lex sed lex!
wtorek, 16 lutego 2010
Przepraszać też trzeba umieć, czyli dura lex sed lex
Pani Ula jest teraz usatysfakcjonowana, bo w końcu doczekała się przeprosin i skruchy pani Marii. A wszystko zgodnie z prawem. I znów żywa maksyma: dura lex sed lex!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najczęściej czytane w tym tygodniu
-
Sagrada Familia stała się leitmotivem naszego pobytu w Barcelonie . Wszystko dlatego, że nasz hotel, znajdował się dokładnie dwie przeczni... -
.. wszystko takie proste jest! O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni (wiosenny)
wyyyykooooppp!!!!!111
OdpowiedzUsuńHehe, to się nazywają przeprosiny na poziomie ;]
OdpowiedzUsuńTo się nazywają przeprosiny na poziomie Andrzeja L. ;-) :-D
OdpowiedzUsuńHehe, z majestatu prawa jeszcze raz powiedziała o niej to samo, tym razem publicznie. Mistrzostwo!
OdpowiedzUsuń